Leszek Ojrzyński (trener Zagłębia Lubin)
- Początek był bardzo dobry. Strzeliliśmy bramkę po niezłej akcji i później zaczęło się najgorsze. Cofnęliśmy się zbyt mocno i dobrze, że nie straciliśmy wtedy gola oraz dowieźliśmy do przerwy 1:0. Mogliśmy lepiej utrzymywać się przy piłce, bo w taką pogodę biegając za futbolówką traci się dużo sił. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy to poprawić. Nie zrobiliśmy tego. Dostaliśmy dwie bramki w dwie minuty. Dobrze, że mieliśmy dużo czasu do końca meczu. Pressowaliśmy i wymuszaliśmy błędy rywala. Posiłkowaliśmy się też zmianami, dały one energię i bramkę, dzięki której dopisujemy jeden punkt. Trzeba go szanować. Dalej pracujemy. Szacunek dla zawodników za to, że dzisiaj wyszli, bo trzech piłkarzy wybiegło na murawę na własną odpowiedzialność. Mieli problemy w tygodniu i szacunek dla nich za poświęcenie. Drżeliśmy do końca o pewne ruchy i dopiero rano podjęliśmy decyzję.
