Legia Warszawa - Zagłębie Lubin

Stadion Legii 25-05-2024 17:30, PKO Ekstraklasa, 34. kolejka

2:1
(2:0)

Raport niedostępny!

Pierwszy skład

  • 1 Kacper Tobiasz
  • 55 Artur Jędrzejczyk
  • 24 Jan Ziółkowski
  • 3 Steve Kapuadi
  • 25 Ryoya Morishita
  • 27 Josue
  • 22 Juergen Elitim
  • 67 Bartosz Kapustka
  • 5 Yuri Ribeiro
  • 28 Marc Gual
  • 39 Maciej Rosołek

Ławka rezerwowych

  • 53 Wojciech Urbański
  • 26 Filip Rejczyk
  • 30 Dominik Hładun
  • 12 Radovan Pankov
  • 11 Qëndrim Zyba
  • 17 Gil Dias
  • 9 Blaž Kramer

Pierwszy skład

  • 1 Jasmin Burić
  • 2 Bartosz Kopacz
  • 25 Michał Nalepa
  • 5 Aleks Ławniczak
  • 13 Mateusz Grzybek
  • 8 Damian Dąbrowski
  • 6 Tomasz Makowski
  • 7 Kacper Chodyna
  • 17 Marek Mróz
  • 77 Mateusz Wdowiak
  • 90 Dawid Kurminowski

Ławka rezerwowych

  • 21 Tomasz Pieńko
  • 22 Szymon Weirauch
  • 55 Luís Mata
  • 27 Bartłomiej Kłudka
  • 16 Serhii Buletsa
  • 35 Filip Kocaba
  • 11 Arkadiusz Woźniak
  • 18 Juan Muñoz
  • 23 Patryk Kusztal
46% Posiadanie piłki 54%
16 Strzały 10
7 Strzały celne 3
4 Strzały niecelne 5
2 Interwencje bramkarzy 5
15 Faule 16
2 Żółte kartki 3
0 Czerwone kartki 0
5 Rzuty rożne 5
3 Spalone 1

Niewielką wagę miało spotkanie Legii Warszawa z Zagłębiem Lubin. Obie drużyny już przed ostatnią kolejką znały swoje pozycje na koniec bieżącej edycji rozgrywek. W 34. serii gier sezonu 2023/24 „Wojskowi” pokonali lubinian 2:1.

Niechlujne Zagłębie

Pierwsza połowa należała do Legii, która kontrolowała to, co działo na murawie. Podopieczni Goncalo Feio często wykorzystywali niechlujność „Miedziowych”, którzy mieli problemy z wyprowadzeniem futbolówki. Lubinianie notowali sporo strat w drugiej tercji boiska. Kilkukrotnie Zagłębiu się upiekło, ale warszawianom i tak udało się szybko dopiąć swego. W 7. minucie na listę strzelców wpisał się Marc Gual. Drugi cios Legia wyprowadziła w 40. minucie, kiedy Hiszpan dołożył drugie trafienie. „Wojskowi” mieli w tej odsłonie spotkania jeszcze kilka niezłych okazji do zdobycia bramki. Próbowali między innymi Artur Jędrzejczyk, Ryoya Morishita czy Josue. Obronną ręką wychodzili jednak z tych sytuacji lubinianie. „Miedziowi”, delikatnie rzecz ujmując, byli w swoich poczynaniach ofensywnych dość dyskretni. Właściwie ograniczyli się do pojedynczych wypadów pod pole karne gospodarzy. Oddali też kilka uderzeń, ale prawdę powiedziawszy, żaden z nich nie miał prawa zaskoczyć Kacpra Tobiasza.

Całkowicie zasłużona wygrana gospodarzy

W drugiej połowie Zagłębie meldowało się pod polem karnym warszawian trochę częściej, ale efektów było jak na lekarstwo. Trudno nie odnieść wrażenia, że wynikało to w pewnym stopniu z rezultatu, który widniał na tablicy wyników. Legia nie forsowała zanadto tempa, a w środku pola dla obu zespołów otworzyło się więcej przestrzeni na kontrataki. W 76. minucie lubinianom udało się złapać kontakt. Marek Mróz strzelił swojego premierowego gola na ekstraklasowych boiskach. 25-letni pomocnik Zagłębia popisał się ładnym uderzeniem przy słupku, a Kacper Tobiasz nie zdołał sięgnąć piłki. Jedną z lepszych sytuacji mieli jeszcze w ostatnich kilkunastu minutach warszawianie, którzy ruszyli z kontrą trzech na dwóch, natomiast Marc Gual nie dograł futbolówki w tempo do współpartnerów. Do końca meczu nie mieliśmy już więcej akcji, po których padały bramki. Zagłębie Lubin uległo Legii Warszawa 1:2.

W sobotę o 17:30 Zagłębie Lubin zmierzy się w wyjazdowym pojedynku z Legią Warszawa. Pojedynek ostatniej, 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy, jest dla obu ekip formalnością, bowiem niezależnie od rezultatu sobotniego starcia miejsce w tabeli wspomnianych drużyn nie ulegnie już zmianie.

Zarówno dla Legii Warszawa jak i Zagłębia Lubin sezon 2023/2024 jest bardziej rozczarowaniem niż czymś dobrym. Gospodarze sobotniego pojedynku mieli walczyć o najwyższe cele, tymczasem rozgrywki zakończą na najniższym szczeblu podium, nie zdobyli również Pucharu Polski. „Miedziowi” z kolei, dzięki sporym nakładom na zespół w letnim oknie transferowym, mieli doskoczyć do ligowej czołówki i walczyć o Puchar Polski. Nie udało się nic – lubinianie zakończą rozgrywki na pozycji 8., a z Fortuna Pucharu Polski odpali już w 1/16 finału po porażce 0:1 z Cracovią.

Dla obu klubów sobotnie starcie będzie czasem pożegnań i być może poligonem do przetestowania kilku nowych zawodników. Wszystko przez to, że kadry drużyn przejdą w letnim oknie transferowym solidną przebudowę. Legia poinformowała już, którzy gracze z końcem sezonu odejdą z klubu, lubinianie jak na razie z podaniem oficjalnych informacji zwlekają. W pojedynku z Zagłębiem Lubin zabraknie Juergena Celhaki, który jest kontuzjowany. W kadrze „Miedziowych” nie znajdzie się za to miejsce dla Marko Poletanovicia, który podkręcił staw skokowy i nie wyrobi się na sobotnie starcie z Legią. Oprócz tego, wszyscy zawodnicy powinni być dostępni do dyspozycji trenerów.

W ostatnim meczu pomiędzy Zagłębiem a Legią próżno szukać dla nas pozytywów. Przegraliśmy wysoko, bo 0:3 i w pełni zasłużenie. Mamy nadzieję, że sobotnie spotkanie zakończy się innym, tym razem korzystnym dla nas rezultatem.

Przed nami decydujące rozstrzygnięcia w #TyperMKS, dlatego nie zapomnijcie oddać typów na mecz z Legią. Czas do 16:30!