Lech Poznań - Zagłębie Lubin

Stadion Poznań 10-02-2024 20:00, PKO Ekstraklasa, 20. kolejka

2:0
(1:0)
  • 3'

    Gol Filip Szymczak

  • 33'

    Zmiana Alan Czerwiński - Adriel Ba Loua

  • 37'

    Żółta kartka Filip Marchwiński

  • Zmiana Dawid Kurminowski - Juan Muñoz

    46'

  • 46'

    Zmiana Michał Gurgul - Antonio Milić

  • 46'

    Żółta kartka Bartosz Salamon

  • Żółta kartka Marko Poletanović

    52'

  • 58'

    Zmiana Elias Andersson - Barry Douglas

  • 63'

    Żółta kartka Filip Szymczak

  • Żółta kartka Bartosz Kopacz

    71'

  • 72'

    Gol Radosław Murawski

  • Zmiana Marek Mróz - Damian Dąbrowski

    76'

  • Zmiana Serhii Buletsa - Mateusz Wdowiak

    82'

  • Zmiana Tomasz Makowski - Marko Poletanović

    82'

  • 83'

    Zmiana Nika Kvekveskiri - Filip Szymczak

  • 87'

    Żółta kartka Elias Andersson

  • Zmiana Patryk Kusztal - Tomasz Pieńko

    90'

Koniec meczu

Pierwszy skład

  • 41 Bartosz Mrozek
  • 2 Joel Pereira
  • 18 Bartosz Salamon
  • 16 Antonio Milić
  • 3 Barry Douglas
  • 50 Adriel Ba Loua
  • 6 Jesper Karlstrom
  • 22 Radosław Murawski
  • 21 Dino Hotić
  • 10 Filip Marchwiński
  • 17 Filip Szymczak

Ławka rezerwowych

  • 44 Alan Czerwiński
  • 35 Filip Bednarek
  • 20 Bartosz Tomaszewski
  • 15 Michał Gurgul
  • 5 Elias Andersson
  • 30 Nika Kvekveskiri
  • 56 Kornel Lisman
  • 19 Maksymilian Dziuba

Pierwszy skład

  • 1 Jasmin Burić
  • 27 Bartłomiej Kłudka
  • 2 Bartosz Kopacz
  • 5 Aleks Ławniczak
  • 13 Mateusz Grzybek
  • 8 Damian Dąbrowski
  • 20 Marko Poletanović
  • 7 Kacper Chodyna
  • 21 Tomasz Pieńko
  • 77 Mateusz Wdowiak
  • 18 Juan Muñoz

Ławka rezerwowych

  • 22 Szymon Weirauch
  • 25 Michał Nalepa
  • 55 Luís Mata
  • 6 Tomasz Makowski
  • 16 Serhii Buletsa
  • 17 Marek Mróz
  • 11 Arkadiusz Woźniak
  • 90 Dawid Kurminowski
  • 23 Patryk Kusztal
54% Posiadanie piłki 46%
10 Strzały 15
3 Strzały celne 1
2 Strzały niecelne 9
1 Interwencje bramkarzy 1
22 Faule 8
4 Żółte kartki 2
0 Czerwone kartki 0
6 Rzuty rożne 4
1 Spalone 0

Ponad miesiąc oczekiwania i koniec. Powracają ligowe zmagania. Podopieczni Waldemara Fornalika mają przed sobą trudne zadanie, aby przekonać kibiców, że sezon nie jest jeszcze spisany na straty. Pierwsza okazja, aby spróbować to uczynić nadarzy się już w sobotę, 10 lutego, kiedy to „Miedziowi” na wyjeździe rywalizować będą z Lechem Poznań.

Dokąd zmierza Zagłębie Waldemara Fornalika?

Runda jesienna i pierwsze mecze rewanżowe wystawiły nerwy wszystkich sympatyków Zagłębia Lubin na sporą próbę. Chorobliwy pragmatyzm, który nie przynosił wymiernych korzyści, wstydliwe porażki, głupio tracone punkty i puenta w postaci przegranych derbów. Taki był obraz Miedziowych w ubiegłym już roku. Teraz jednak, po ponad 50 dniach przerwy, podopieczni Waldemara Fornalika jadą do Poznania, by powalczyć o punkty z Lechem. Klub z polskiej stolicy miedzi zimowy okres przygotowawczy spędził w tureckim Belek, gdzie rozegrał pięć meczów kontrolnych - dwa z nich wygrał, trzy zremisował. Pod znakiem zapytania po raz kolejny stanęły działania pionu sportowego, których ruchy były, delikatnie rzecz biorąc, trudne do zrozumienia. Oddanie do Motoru Lublin Kamila Kruka kosztem Michała Nalepy wygląda na działanie niezwykle krótkowzroczne, a brak wzmocnień nie napawa optymizmem, ponieważ braki Zagłębia w poprzedniej rundzie były widoczne gołym okiem. Podczas obozu w Belek doświadczony szkoleniowiec po raz kolejny nie wypróbował nowego wariantu ustawienia, chociażby takiego, gdzie Juan Munoz zagrałby obok Dawida Kurminowskiego. 
 
Trener Fornalik miał wystarczająco dużo czasu, aby poukładać ekipę „Miedziowych” wedle swojego pomysłu, dlatego wiosną poznamy odpowiedź, czy ten projekt w obecnej konfiguracji może podążyć w odpowiednim kierunku. Jest to o tyle istotne, że kontrakt 60-letniego szkoleniowca lubińskiego zespołu wygasa wraz z końcem czerwca bieżącego roku. Odpowiedź na to, czy ta współpraca będzie kontynuowana, poznamy zapewne w najbliższych miesiącach. Na chwilę obecną nie będziemy ferować zbyt pochopnych wyroków, aczkolwiek po kadencji trenera Fornalika w Lubinie można było oczekiwać nieco więcej. W rundzie jesiennej nie sposób było zauważyć rozwoju zarówno zespołu jako kolektywu, jak i indywidualności. To sprawia, że w naszych głowach narastają coraz większe wątpliwości.
 
W meczu z Kolejorzem Waldemar Fornalik w dalszym ciągu nie będzie mógł skorzystać z zawieszonego Sokratisa Dioudisa. Między słupkami bramki Zagłębia stanie Jasmin Burić lub Szymon Weirauch. Pozostali gracze powinni być do dyspozycji sztabu szkoleniowego lubińskiego zespołu.

Trener Rumak rozpędzi lokomotywę?

Lecha Poznań można określić mianem jednej wielkiej niewiadomej. Rozczarowujące wyniki jesienią w lidze i brak gry w europejskich pucharach skutkowały pożegnaniem się z Johnem van den Bromem. W stolicy wielkopolski zdecydowano się na powrót do starego znajomego, bowiem funkcje pierwszego trenera do końca sezonu objął nie kto inny jak Mariusz Rumak. Tak zmianę szkoleniowca, w rozmowie z naszym portalem, komentował dziennikarz "Meczyków", Dawid Dobrasz. - Na pewno jest to ogromne ryzyko, które podjęły władze Lecha Poznań. To miał być sezon, w którym „Kolejorz” po bardzo udanej przygodzie w europejskich pucharach, powróci na zwycięską ścieżkę w lidze lub w Pucharze Polski. W sierpniu Lech zakończył granie w międzynarodowych rozgrywkach, dalsza część rundy jesiennej też była rozczarowująca. Pół roku temu nikomu nie przyszłoby do głowy, że Johna van den Broma może zastąpić Mariusz Rumak. Nie chcę powiedzieć, że jest to ruch „po bandzie”, ale na pewno ma prawo spotkać się on z negatywnym odbiorem.
 
„Kolejorz”, pomimo rozczarowującej rundy wiosennej, w dalszym ciągu myślęć może jednak o walce o najwyższe cele. Poznański klub po dziewiętnastu rozegranych spotkaniach plasuje się na 3. lokacie z dorobkiem 33 punktów. Lech przed 20 serią gier tracił pięć punktów do wicelidera, którym jest Jagiellonia Białystok, a także osiem "oczek" do znajdującego się na fotelu lidera rozgrywek Śląsk Wrocław.
 
W pierwszym meczu na wiosnę 2024 roku Mariusz Rumak będzie musiał sobie poradzić bez Kristoffera Velde, który pauzuje za kartki i kontuzjowanego kapitana Lecha Poznań, Mikkela Ishaka. W obliczu kontuzji, która wyklucza Artura Sobiecha z gry do końca sezonu, wiele wskazuje na to, że w ataku przeciwko Zagłębiu zagra Filip Szymczak lub Filip Marchiński. Na skrzydłach powinni wystąpić z kolei Adriel Ba Loua oraz Dino Hotić.

Pierwszy gwizdek arbitra Daniela Stefańskiego zaplanowany jest na godzinę 20:00. Transmisja na żywo dostępna będzie na kanałach telewizji Canal+, a my zapraszamy do zabawy w naszej zabawie #TyperMKS.
 

Kuba Synowiec

Już dziś po raz ostatni w hali lubińskiego RCS w rozgrywkach EHF Champions League zagrają szczypiornistki KGHM MKS Zagłębia Lubin. Rywalem będzie wicemistrz Rumunii - Rapid Bukareszt. Zapraszamy do zapowiedzi tego meczu.

Dla Zagłębia sobotni mecz będzie prawdopodobnie największą szansą na jakiekolwiek punkty w tegorocznej edycji EHF Champions League. Wiele spotkań było dalekie od spełnienia nadziei kibiców lubińskiego klubu, lecz ostatnie mecze w wykonaniu naszych zawodniczek, a dodatkowo mając w pamięci pierwszy mecz rozegrany we wrześniu w Bukareszcie, pozwalają wierzyć, że w sobotnie popołudnie ujrzymy realną szansę na przełamanie impasu porażek.

Praktyka nie zawsze idzie w parze z teorią, zwłaszcza, że Rapid ma jeszcze, choć minimalne, szanse na awans do dalszej fazy. By przedłużyć swoje nadzieje, Rumunki muszą zgarnąć pełną pulę w Lubinie i liczyć na pozytywne rozstrzygnięcia w meczu Ferencvarosu, do którego tracą w tym momencie 3 punkty.

W pierwszym meczu pomiędzy Zagłębiem a Rapidem, zwycięstwo odniosły rywalki ze stolicy Rumunii, które wygrały minimalnie 26:25, choć do przerwy to lubinianki prowadziły 12:15.

Mecz 13. kolejki EHF Champions League pomiędzy KGHM MKS Zagłębiem Lubin a Rapidem Bukareszt już dziś o godz. 16:00 w hali lubińskiego RCS. Zapraszamy do wspierania naszych zawodniczek w walce o historyczne punkty.