W przeszłości częściej wygrywała Legia

W sobotni wieczór Zagłębie Lubin zmierzy się przy Łazienkowskiej 3 z Legią Warszawa. Będzie to 68. potyczka obu ekip w historii. Historia przemawia za stołecznym zespołem. Tradycyjnie, jak przed każdym meczem ligowym „Miedziowych”, przygotowaliśmy dla Was garść statystyk odnośnie przeszłości rywalizacji z warszawianami. Zapraszamy.

W przeszłości Zagłębie mierzyło się z „Woskowymi” 67 razy. Bilans przemawia jednoznacznie za klubem z Mazowsza. Wszak warszawianie zwyciężali 35 razy, dziewiętnaście razy padał remis, a lubinianie zgarniali komplet punktów trzynastokrotnie.

Kibice „Miedziowych” najlepiej wspominają spotkanie z sezonu 2006/07, kiedy spotkanie Zagłębia ze stołecznym klubem decydowało o mistrzostwie Polski. Mecz był pełen dramaturgii. To „Wojskowi” jako pierwsi objęli prowadzenie. W 31. minucie Piotr Włodarczyk z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki Michala Vaclavika. Przed przerwą Zagłębiu Lubin udało się jednak jeszcze wyrównać. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Manuel Arboleda pokonał Łukasza Fabiańskiego. Drugi cios ówcześni podopieczni Czesława Michniewicza wyprowadzili w 74. minucie, kiedy to Michał Stasiak dał naszemu zespołowi prowadzenie. W końcówce Legia strzeliła jeszcze gola, jednak trafienie Rogera nie zostało uznane przez faul, który zaistniał na jednym z graczy Zagłębia. Po raz drugi zostaliśmy tym samym mistrzem Polski.

Po raz ostatni z Legią Warszawa „Miedziowi” mierzyli się 4 lutego bieżącego roku. Było to pierwsze oficjalne spotkanie, w którym Piotr Stokowiec poprowadził nasz zespół po powrocie do Lubina. Przez większość pierwszej połowy meczu na tablicy wyników widniał wówczas bezbramkowy remis, ale w 40. minucie worek z bramkami się rozerwał. Konkretniej, Maciej Rosołek wpisał się na listę strzelców, wyprowadzając Legię Warszawa na prowadzenie. Sześć minut później było już 0:2. Bartosz Kopacz na chwilę przed przerwą niefortunnie interweniował, wskutek czego strzelił gola samobójczego. Zagłębie złapało oddech w 48. minucie, kiedy Patryk Szysz zerwał pajęczynę z lewego okienka bramki strzeżonej przez Artura Boruca. Koniec końców, lubinianom nie udało się wyrównać, a w 88. minucie meczu prowadzenie Legii na 3:1 podwyższył jeszcze Paweł Wszołek. Ponowny debiut Piotra Stokowca w Zagłębiu Lubin okazał się zatem być nieudany.